Suzy Menkes: Victoria, to była całkiem długa droga od piosenkarki do szanowanej kreatorki mody. Jaka ona była dla ciebie i jak teraz się na to zapatrujesz?
Victoria Beckham: Kocham to co robię. Kocham modę. To jest to co zawsze chciałam robić i czuje się bardzo szczęśliwa, że nie tylko miałam udaną karierę będąc w Spice Girls, ale że mam teraz inną karierę. Dużo się uczę i uwielbiam robić, to co robię. Chce wzmacniać kobiety. Chce by kobiety czuły się jak lepsza wersja ich samych, chce by czuły się pewnie, czuje się bardzo błogosławiona i mam pracę, którą uwielbiam, pracuje w tym przemyśle z wspaniałymi ludźmi. Tak jak powiedziałam, to jest droga dla mnie i kontynuuję naukę.
S: Kobiety projektantki przeważnie projektują na zwór siebie samej. To nie jest krytyka. Coco Chanel tak robiła. Czy czujesz, że twoje ubrania są dla kogoś kto ma podobny styl życia jak ty - czy jednak zakres jest szerszy?
V: Projektuje ubrania, które chciałabym ubierać, ale projektuje również ubrania, które wyobrażam sobie, że sama nosze. Nie jestem już tak młoda i nie zawsze mogę pozwolić sobie na ubranie każdej rzeczy, którą zaprojektuje. Ale myślę, że znam moich klientów bardzo dobrze i projektuje to co chcą. Lubie myśleć o moich klientkach i mieć pewność, że z sezonu na sezon dostają to co chcą. Ostatecznie, przypuszczam, że mam obraz siebie samej. To jest osoba dla której projektuje - kobiet które kochają i doceniają modę i luksus, oraz tych, które chcą się czuć wsparcie dla swojej lepszej wersji ich samych.
S: Więc również są dla kobiet, które prawdopodobnie nie są zupełnie jak ty, ale takich które mają czwórkę dzieci i dużo zobowiązań. Wyjścia i bycie olśniewająca to część twojej pracy. Czy chodzi ci po głowie taka myśl 'Czy to pomaga, kiedy wychowuje dzieci'?
V: Zdecydowanie! Kiedy pracuje nad dodatkami, na przykład myślę, że tworzę torebkę, którą kobiety będą mogły używać codziennie. Ile dziecięcych szpargałów mogę w nich zmieścić!
S: Cofnijmy się w czasie. Jak ubierałaś się kiedy byłaś częścią girlsbandu? Wróćmy do lat 90 - opowiedz nam o tym.
V: Ubierałam dużo skórzano podobnych kombinezonów i innych rzeczy w tym stylu, dużo topów z push-upem, dużo butów na wysokich obcasach i krótkich spódniczek - ale nie wzdrygam się z tego powodu. W tamtym czasie wszystko było dobre oraz miało wpływ na to kim jestem teraz. Jednak teraz nie ubrałabym ich.
S: Dlaczego? Dlatego, że teraz masz 41 lat?
V: Dlatego, że były straszne!... Od tego trzeba zacząć!
V: Starzejesz się, zmieniasz, mam czwórkę dzieci i nie skacze po całej scenie, nie muszę się martwić strojem scenicznym jak kiedyś. Ale wiesz, miałam 18 lat, teraz mam 41. Ubieram się zupełnie inaczej, ale zawsze byłam elegancka i lubiłam ubrania od projektantów, zawsze lubiłam i doceniałam luksusowe życie i modę.
S: Więc masz sławnego męża, pewnie masz w szafie takie rzeczy, który zawsze ubierasz zarówna na jego spotkania jak i swoje?
V: Bardzo wcześnie stworzyłam rozpoznawalny styl. Były to dopasowane sukienki, które naprawdę dopasowywały się i uwypuklały co trzeba, z seksownym zamkiem na plecach. Wielu projektantom zajmuje dużo czasu na stworzenie takiego stylu, a swój stworzyłam bardzo wcześnie, i był to styl naprawdę kojarzony ze mną. Nadal uważam, że te sukienki są dobre na randkę - są dopasowane, seksowne i sprawiają, ze czujesz się pewniej siebie. Są twarzowe i bardzo obcisłe, a kiedy połączysz je z szpilkami, uważam, że to jest ten typ stroju, który faceci lubią. David gdzieś tam jest, więc będzie mi mógł powiedzieć, ale myślę, że lubi kiedy ubieram się w ten sposób - cóż, nie powiedział mi, że nie.
S: Masz teraz sklep w Londynie, to był kolejny duży krok. Widziałam jak ciężko na to pracujesz. Znalazłam cię siedzącą na schodach, pracującą, w T-shircie i parze adidasów! Opowiedz o sklepie i czy będą kolejne?
V: Sklep jest otwarty od prawie roku i był wielkim, wielkim sukcesem. Pracowałam bardzo blisko z Farshid Moussavi, architektem, stworzyliśmy ten sklep razem. Miałam wizję i ona też. Farshid nigdy nie pracowała nad powierzchnią handlową i to była ta rzecz, która mi się w niej podobała. Jest silną kobietą, z silną wizją i kocha modę. Więc czuje jakby to było zupełnie inne doświadczenie zakupów, kiedy wchodzisz do mojego sklepu. Jest wszystkim o czym kiedykolwiek marzyłam by mój firmowy sklep był.
Będzie więcej sklepów. Drugi będzie otwarty w Hong Kongu w pierwszym kwartale przyszłego roku, a także planujemy w Nowym Jorku, Miami, Los Angeles i Paryżu. Ale w tym samym czasie tworzymy sklepy w sklepach, więc mam sklepy w Harrods i kilka w Paryżu. Więc w tym roku skupiliśmy się na sprzedaży detalicznej.
S: Dużo uczyłaś się na temat sprzedaży detalicznej. Czy różni się teraz, naprawdę widzisz z bliska, co kobiety chcą kupić? Wiem, że w rzeczywistości czasami można porozmawiać z nimi i dowiedzieć się.
V: To jest wspaniałe. Dowiaduje się nie tylko w moim sklepie, ale pracując z moimi partnerami handlowymi na całym świecie, czy gdziekolwiek ma to być, czy to Chiny, Ameryka, Paryż, ściśle pracuje z moimi partnerami handlowymi, ale również z moimi klientami, ponieważ jak powiedziałam, robię co robię ponieważ chce dawać moim klientkom tego czego chcą. Mogłabym powiedzieć 'co naprawdę, naprawdę, naprawdę chcą!'
Chce wiedzieć jak się czują w ubraniach, jak się czują w wybranych materiałach, co lubią w swoich ciałach, a czego nie. I ciesze się, że robię takie rzeczy, to jest coś co robię dobrze od początku i będę to kontynuować.
S: To nie ma być niegrzeczne, ale taki jest fakt: Londyn wyprodukował ogromną ilość utalentowanych projektantów, którzy skończyli różne szkoły mody, Central St Martins jest jedną z nich oczywiście, ale jest też wiele innych, właśnie widziałam różnorodne kolekcje. Ty nie skończyłaś żadnej z tych szkół, prawda? Czy czujesz, że masz jakieś braki? Czy kiedykolwiek myślałaś by wrócić i zrobić teraz jakiś kurs tego typu?
V: Lubie myśleć nieszablonowo, a jako projektantka uczyłam się podczas pracy dla innych marek zanim byłam zdolna robić to na własne nazwisko. Więc projektowałam okulary z Lindą Farrow i wyprodukowałam kolekcję dżinsowych torebek z Rock & Republic, nauczyłam bardzo dużo na kilka lat przed rozpoczęciem pracy na własne nazwisko.
Kiedy ludzie pytają mnie czy mam jakieś rady dla młodych projektantów, to najlepszą radą, którą kiedykolwiek komuś dałam jest praca dla kogoś innego, kiedy bawisz się cudzymi pieniędzmi. Kiedy zaczynasz sam jest to bardzo drogie. Nauczyłam się wiele od profesjonalistów, otoczyłam się nimi, i nadal dużo się uczę, nigdy nie uda mi się wiedzieć wszystkiego, mam wspaniały zespół, z którym ściśle pracuje i nadal się uczę.
Chciałabym wrócić i pójść do szkoły mody, z przyjemnością, ale z biznesem tych rozmiarów jak teraz, i oczywiście posiadając czwórkę dzieci jest to nie możliwe. Niby robię to na odwrót. Myślę, że całkiem fajne jest robienie tego w sposób nieszablonowy, robić to zupełnie inaczej.
V: Na wszystkich platformach mamy teraz ponad 30 milionów ludzi, to dużo, myślę, że przyczyną tego jest posiadanie czegoś mojej marki, jak również sposób moich interakcji z klientami i fanami w społecznych miejscach jest bardzo prawdziwa dla mnie. Nie próbuje być kimś innym, jestem bardzo szczera.
S: Mówisz o głupkowatych zdjęciach psów i kotów oraz innych rzecz?
V: Tak - to znaczy będę zamieszczać zdjęcie mojego psa z pomalowanymi paznokciami, a w tym samym czasie poinformuje moje klientki, że w sklepach dostępna będzie nowa kolekcja, ważne jest by moje klientki mnie znały, ponieważ wydaje mi się że ludzie to lubią. To jest prawdziwe. Nie staram się być kimś innym.
S: Starasz się także pomagać innym ludziom, pomimo tego, że widzimy złotą parę, sławę i bycie w centrum uwagi a mimo to dużo udzielasz się charytatywnie, o czym za dużo nie słyszymy.
V: Tak, charytatywność jest czymś co mnie i Davida zajmuje od lat. Przez wiele lat uczestniczyłam w fundacji Elton John AIDS, wydaje mi się że to będzie około 20 lat jak ja i David współpracujemy z Eltonem i Davidem, a potem były moje 40 urodziny i pomyślałam że nie wiem co zrobić, w mojej głowie wiedziałam, że chce robić coś i chce zmiany, chciałam odpuścić. Ale nie wiem jak to zrobić. A potem miałam śniadanie z Anną Wintour w jej biurze, powiedziałam, że kończę 40 lat, wyglądała na naprawdę zaskoczoną, powiedziałam jak naprawdę chce coś zrobić i zaangażować się w charytatywność i od tego czasu pracujemy właściwe razem na projektem nazwanym Born Free, powiedziała do mnie, 'Mój zespół jedzie do Afryki w przyszłym tygodniu, czemu nie pojedziesz?' I skorzystałam z okazji i pojechałam do Afryki, podczas pobytu spotkałam kilka innych organizacji i zaczęłam pracować z United Nations UNAids, przez jakiś czas z nimi pracowałam, a potem poprosili mnie bym została Światowym Ambasadorem Dobrej Woli, który był dużym zaszczytem i czymś co lubię. Uczyć się, biorę udział w różnych wycieczkach, i po prostu staram się odkryć co mogę zrobić by coś zmienić, naprawdę, naprawdę to lubię.
Pomimo to wszystko muszę powiedzieć, że David był ogromną inspiracją, ponieważ przekazywał ogromne kwoty na cele charytatywne - zrobił ogromną ilość przez długi, długi czas, naprawdę mnie inspiruje i prowadzi, pomaga decydować co powinnam robić i z racji, że go mam również dziękować.
S: Mogłabyś zdradzić trochę więcej szczegółów na temat tego co właściwie robisz?
V: Więc, podczas ostatniej wycieczki na której byłam, współpracowałam z organizacją Mothers to Mothers (Matki Matką). Zbierała pieniądze by zatrudnić matki - mentorki, a te matki - mentorki pracują w szpitalach i kiedy kobieta trafia do szpitala i dowiaduje się że jest w ciąży, ta matka - mentorka zachęca ciężarna kobietę do zrobienia testów HIV oraz badają w jakim jest stanie. Pracują z ciężarnymi kobietami i uczą je, znają stan takiej kobiety i wiedzą jakie leki może ona przyjmować. Myślę, że to bardzo trudne dla tych kobiet, a tym co podobało mi się podczas wyjazdu do Afryki była praca z kobietami tak blisko, że czułam się silniejsza. Te kobiety są takie silne, niewiarygodne i tyle się od nich nauczyłam. Więc to jest ta część, którą się zajmuje, ale również pracuje ściśle z UN nad innymi projektami, skupionymi nad AIDS i HIV.
S: Powiedz nam troszkę więcej o innej Victorii, tej której nie znamy. Na przykład lubisz sztukę? Spędzasz pół życia w muzeach?
V: Chciałabym, ale mam 100 dzieci więc nie mogę. Ostatnio poszłam do V&A oczywiście zobaczyć Savage Beauty (Brutalne Piękno), które była niesamowite, a Brooklyn uczył się o tym na GCSE na sztuce i fotografii, więc zabrałam go i poszliśmy na wystawę Horst and Constable, innego dnia odwiedziłam wystawę Spray. Więc lobię chodzić do muzeum i galerii, ale nie robię tego tak często jakbym chciała ponieważ pracuje i jestem w domu z dziećmi. Ale dzieci też lubią. Nie tak dawno zabrałam je wszystkie na wystawę Tracey Emin, która im się podobała przez 10 minut, potem chciały iść poskakać na ich deskorolkach. Ale David i ja lubimy zabierać dzieci by obejrzeć wystawy.
V: Myślę, że bardzo ważne jest jak powiedziałam, praca z innymi ludźmi i po prostu nauka i nie udawać, że wie się wszystko oraz otaczać się właściwymi ludźmi. Kluczem są dobrzy ludzie, którzy cię otaczają. Kiedy pierwszy raz zaczęłam nie robiłam dużych pokazów, robiłam małe prezentacje, jak wiesz Suzy, byłaś tam. I nikt nie wiedział, zaczęłam od małego hotelu w Nowym Jorku z dwoma modelkami, które prezentowały sukienki, czasami była pełna sala ludzi, a czasami była to jedna osoba.
S: To byłam ja!
V: To była Suzy! Wszystko działo się naturalnie. Mówiłam o całej kolekcji, wyjaśniałam konstrukcję i materiały, ponieważ po prostu lubię gadać i byłam po prostu wdzięczna i szczęśliwa, że ktoś chce mnie słuchać.
I tak się zaczęło, uważam, że nadal robię to w bardzo skromny sposób. Chodzi o produkt, kolekcję. Nie chodzi o mnie, celebrytkę, od samego początku kolekcję mówią same za siebie. Sprzedaż od początku była duża, ubrania sprzedawały się zanim dotknęły podłogi w sklepie. Więc zawsze chodzi o produkt, a nie o mnie jako celebrytkę. Ważny jest właściwy start i zawsze bądźcie bardzo skromni, wdzięczni i doceniający.
S: Zgadzam się z tobą, pamiętam dokładnie te miejsca, małe miejsca, zwykle w niedzielne poranki gdzieś na Manhattanie, stałaś w tej małej przestrzeni, mówiłaś i było to bardzo interesujące do słuchania. Ale muszę się z tobą lekko pokłócić, czy aby na pewno nie sława skierowała ludzi do ciebie, ponieważ z pewnością twoje imię rozbrzmiewało w wielkich sklepach Nowego Jorku i oczywiście nie reagowaliby gdyby myśleli, że rzeczy nie są dobre, ale musieli odpowiedzieć w pewnym stopniu na twoje nazwisko i sławę - zgadzasz się?
V: Myślę, że ludzie przyszli zobaczyć prezentacje, bez znaczenia cz byli to detaliści czy prasa, po prostu zobaczyć co się będzie działo i prawdopodobnie myśleli, że przyjdą i się pośmieją. I to było OK, ponieważ nigdy nie wchodziłam w to myśląc, że chce coś udowodnić komukolwiek z wyjątkiem mnie samej. Więc uważam, że masz rację, fakt, że to byłam ja, był tym co spowodowało, że ludzie przyszli zobaczyć kolekcję, ale potem chodziło już tylko o produkt. Zawsze mówiłam, że ludzie zostawiają swoje z góry przyjęte osądy za drzwiami i to cenie w tym przemyśle. Marc Jacobs również spierał się o to, że tego nie zrobili, a produkt był dobry. Nie zostawili swoich osądów za drzwiami. Myślę, że nie, ponieważ każdy był bardzo miły, ale powiedział, że byłam głupia, że produkt jest dobry i o to w tym chodzi. Ale masz rację, to był powód dla którego wszyscy początkowo przyszli.
S: Przyrzekłam że nie zapytam o nic związanego z Davidem.
V: Nie chodzi o jego spodnie, czyż nie?
S: Jestem pewna, że wszyscy chcielibyśmy to wiedzieć, jaki jest Beckham w domu, kiedy nas tam nie ma? Przypuszczalnie stoicie w holu czekacie jak samochód podjedzie, idziecie na spotkanie i mamy dwójkę celebrytów, czy David kiedykolwiek zrobił komentarz w stylu, 'Oh, co za frywolna sukienka' lub 'zamierzasz to ubrać?'
V: Uważam, że David jest wspaniały, wspiera mnie we wszystkim co robię, ale czasami musi myśleć 'Dobry Boże co ona ubrała?' kiedy schodzę na dół, ale zawsze mówi 'Oh wyglądasz naprawdę pięknie'. Jest wspaniały. Jesteśmy szczęśliwi, że mamy siebie. Naprawdę się wspieramy w tym co robimy, jesteśmy partnerami biznesowymi, jest bardzo zaangażowany w mój biznes jak ja, i to działa bardzo, bardzo dobrze. Zawsze jest bardzo miły w stosunku do tego noszę. Prawdopodobnie czasami jestem trochę zbyt szczera, jeżeli nie lubię czegoś, on prawdopodobnie się z tego nie cieszy zbytnio. Ale zawsze wygląda świetnie wiec co mogę powiedzieć?
S: To jest moje ostatnie pytanie przed pytaniami z sali, a oto one - Victorio Beckham, czy zawsze nosisz buty na obcasie, przez cały czas, takie wysokie?
V: Założyłam je specjalnie dla ciebie. Muszę powiedzieć, ze odkąd przeprowadziłam się do Londynu noszę dużo płaskiego obuwia. Jeżeli wiem, że będę fotografowana lub ubiorę ładną sukienkę ubieram obcasy, ale przez większość dni, kiedy jestem w studiu, biegam z góry na dół z studia do atelier noszę płaskie obuwie. Nie mogę robić tego codziennie, jestem bardzo zajęta w pracy, jest tyle do zrobienia i kiedy dołączysz do tego zawożenie dzieci do szkoły ciężko jest nosić obcasy przez cały czas. Ale miło jest założyć obcasy.
S: Wyglądają dobrze!
V: Postarałam się dla ciebie Suzy. Wiem że naprawdę byś się załamała gdybym przyszła w tenisówkach. David zasugerował bym ubrała tenisówki - ale odmówiłam.
S: Nie zaprojektowałaś jeszcze jakiś tenisówek?
V: Nie zaprojektowałam tenisówek. Projektuje buty i produkuje bardzo małą ilość na pokazy. Praca na butami sprawia mi przyjemność i myślę, że prawdopodobnie będzie to kolejna kategoria, którą się zajmę.
S: Czekamy na tenisówki od Victorii Beckham.
V: Ja też!
David Beckham: Cześć. Jestem David. Moje pytanie będzie dotyczyło - to nie było w scenariuszu tak przy okazji - odniosłaś sukces jako artystka, sprzedałaś ponad 75 milionów albumów i twoja marka, nasz marka odniosła niewiarygodny sukces, nad którym pracowałaś ciężko. Czy jeżeli twoja córka, nasz córka, również będzie chciała dołączyć do tego biznesu co będziesz o tym myśleć i jaki kierunek byś preferowała?
V: To jest dobre pytanie - nikt mi właściwie o to nie pytał. Nie wiem. Kocham każde z moich dzieci - naszych dzieci, róbmy tak dalej - idźmy w modę ponieważ uważam, że to wielki przemysł, w którym jest dużo wspaniałych ludzi, jeżeli chodzi o Harper lub któregoś z chłopców to nie wiem. Harper lubi ubierać moje szpilki, bawić się makijażem, ale również ma buty do piłki i biega dookoła po ogródku wraz z jej braćmi, więc nie jestem pewna czy pójdzie w twoje czy moje ślady, ale uważam, że każdy chce dla swojego dziecka by było po prostu szczęśliwe, bez względu na to co będzie robić. Muszę powiedzieć, że wolałabym by poszła w modę niż była w zespole popowym, choć dobrze się bawiłam robiąc to.
Brooklyn jest wspaniałym fotografem, jest naprawdę utalentowany, ma świetne oko. Jak dobrym jest piłkarzem tak dobrym jest fotografem i artystą, wiec wyobrażam sobie że robi coś kreatywnego. Ale większość ludzi nie wie jaki kreatywny jest Davidzie, jest świetnym fotografem, jest świetny w sztuce, ma również dobre wyczucie w biznesie. Więc nie ważne co będą robiły tak długo jak będą szczęśliwe. Zobaczymy. Na pewno będą ciężko pracować. To nie są te dzieci, które zostają w domu i nic nie robią. Z pewnością będą pracować.
source: Vogue || tł.: Liz88
2 komentarze:
Bardzo fajny wywiad. Uważam że Victoria jest dobrą projektantka :D
NN na http://katyperrypolska.blog.onet.pl/
Super wywiad,proszę o więcej,może gdzieś coś jeszcze masz :d
Super zdjęcia. Pozdrawiam
http://spicetki.blog.pl/
Prześlij komentarz